Przejdź do głównej zawartości

I urodziny Geopyry

Dawno, dawno temu w odległej galaktyce, a właściwie to równy rok i to w Poznaniu zorganizowany został drugi event na Wielkopolskiej ziemi, który nazywał się udashBirthday. Jak opowiadałem, do tej pory myślałem, że geokeszerzy w Wielkopolsce nie istnieją i tylko jakieś chochliki robią psikusy podkładając nam skrzyneczki. Było ich wtedy jakieś 240 (wrzesień 2014) rozsianych po okolicy. Na evencie zjawiło się 17 rowerzystów i rowerzystek mających na celu głównie sprawdzić czy to chochliki czy tez LUDZIE. Po powrocie, zmęczeni ale naładowani pozytywną energią usiedliśmy z Wantskym przy piwku i narodziła się IDEA. Zróbmy coś bo nie można tego tak zostawić a potencjał widoczny jest gołym ślipiem. Tak rozjechaliśmy się do domów a dzień później powstał na fejsie grupa Geocaching Poznań, która w oka mgnieniu (jakieś pół godziny) otrzymała swoją nową, znaną nam nazwę GEOPYRA. 
Rok później jest nas ponad 430 a skrzynek założonych doszukamy się na mapie 1660 co stawia nas w czołówce polskich województw. Miesiąc później powstaje niniejszy blog dokumentujący wszystko co warte upamiętnienia a dzieje się zacnie.

6 września 2015 roku odbył się event najliczniejszy. Świętowaliśmy pierwsze urodziny naszej Geopyry. To, że musi się odbyć było jasne. Nie było tylko wiadomo gdzie. Mr Filip500 zaciągnął mnie na początku czerwca w TO miejsce a decyzja o lokalizacji spotkania zapadła kiedy wysiadając trzasnąłem drzwiami samochodu. Pięknie tu!!!! Trzy miesiące przed terminem eventu zaczęły się przygotowania a lista potrzeb zapełniała się z dnia na dzień. Lista gości zapełniała się sama :-)
Opracowaliśmy projekty nowych, okazjonalnych woodów, smyczy, kubków, logbooków i innych gadżetów, którymi uszczęśliwiliśmy Gości a o których parę słów za chwilę.

Ów event uzupełniony został o inne wydarzenia. Rano o godzinie 8.30 zroweryzowani spotkali się w samym sercu Puszczy Zielonki by wyruszyć w teren poszukując świeżo co odpalonych trailowych keszynek. Bardzo żałuje absencji jednak ktoś musiał dopiąć popołudniowe spotkanie. Opublikowano część projektu PiotraMichala nazwanego "Pierścień Rowerowy Dookoła Poznania". Skrzynek pojawiło się nahle 130. Zadbał o to nasz Revewer, Mr Posnanian, ustawiając czas publikacji na 9.00 a przebywający w tym czasie właśnie na evencie. Mam nadzieję, że ktoś popełni posta bom pusty w wiedzę jak bęben Rolling Stonesów. Piotrowi gratuluję i życzę dopięcie nieopublikownych jeszcze skrzynek na planowaną wiosnę przyszłego roku. Szkoda, że nie pojawił się drugi z pomysłodawców Wracamy do zamieszek.

Przybyłem na miejsce przed 15.00 i zastałem pierwszych eventowiczów. Zjeżdżali się i zjeżdżali i zjeżdżali i zjeżdżali aż naliczono ich 130. Będzie się działo pomyslałem. 
Kogóż licho nie przywiało?!? Rycerze i ich Białogłowy przybyli z najdalszych zakątków Polski i nie tylko: Kulupowie (zacząłęm od spóźnialskich), RaRock (rozczarowany, że nie jest ostatni z ginącego gatunku), Wantsky (zahaczywszy z dalekiej Szwajcarii), PGC Team (kompletni co już się zdarzało, z Princeską, Juniorem i Juniorkiem i geokindkeszerami- mają od kogo się uczyć), kaliski Zibi11977 za rękę z HapinesskąKP.
GeoLog81 znad Wisły wraz w Rubeusem, KKam54, jonash2202, EUzebiusz28 i Darth-Trix (witamy, witamy), zabucha (działaj bo do tysiaka całe nic), sadekgórzno (tego Pana nie trzeba przedstawiać bo wszyscy znają Go jako fana Kolejorza i wszystkiego co Pyrlandzkie), agaimariusz (miło powitać paprykarskich przyjaciół), Wishmaster z Małżą (czuwający nad bezpieczeństwem imprezy prawie masowej), Aguuzia (dzięki za życzenia), Monia500 z synem Łucznikiem i mężuniem Filipem500, grazkami (właśnie dygnęła 2 kafle znalezień- gratulejszyns), eventowo zadebiutował jerry1972, był Gammera (wyobraźcie sobie, że na ta okazję przerwał urlop w Bieszczadach), szczecińska Marjulhan (jeszcze 5 sztukasów i pół tysiaka),
Agnieszka i Patryk czyli Aune92Team (!!!) w pomniejszonym już składzie o BartoszaSyna Zbigniewa (nie pojawił się a szkoda), Mosznir (o którym dużo się słyszy ale był dotąd jak duch), Suavis&Jarod (za ten tort powinienem po kolanach do RzadkoSkrywy czyt. CzęstoChowy- dzięks), Podolany Team (dziękujemy za przybycie i pamięć o nas!!!), 
B A R B R A , poznańscy szukacze Falbi i Shark (dzięki za pogaduchy i Grześki dla Misi), piotrmichal (szaci za wykonanie roboty kilka godzin before), Milarz (uradowany kateringiem), escaper_poland (zroweryzowany i dotąd przemoknięty ale szczęśliwy), przybyła wspólnie z Marcinkiem i marcin.czerwiński KrejzOlka, Leito76 z 87kari (szeroko uśmiechnięte duszki tym razem bez Bonity), Boann (wiedziałem, że nie odpuści), piulifs i bob19a (nie zamieniłem z Wami zbyt wielu słów co nadrobimy w najbliższym czasie), przywiezieni przez Wantskiego Pidgor-team (może poznamy w końcu tajemnicę nicka), RumiPL (podobno zaliczył glebę razem z ławką, hehe, dwa sieniaki nie zaszkodzą), przybysz ze Śremu Ankorn, kumewo, Maisok, ME_WHO1337, Geograbki, mstachul z Dorotką za rękę (dzięki za Kubusia bezalkoholowego- spożyto wieczorem), wracający do zdrowia i keszowania bikerepublik (dzięks!!!!), Kuna i Kocu (twórcy geotraila na bukowskiej z dziwnymi historyjkami inside), kaszubski iggyPL, GeoŻubry (info do rodziców- dobrze trafili), TomekZy z ferajną (admacd), BoniiKlajd (jak Pamela z Nim wytrzymuje to ja nie wiem, zawód- rozśmieszacz, trzymajcie się dzielnie), trójmiejska ekipa dzieckowplecaku (zapraszamy ponownie), r.papis&pawros.bikestats (Uć, która nocowała pod namiotem!!!!),  stały bywalec dadoskawina (idzie jak kuna - do 13 tysiaków tyci, tyci), Valentin (nasza skarbnica wiedzy i doradca).
 
Osobny akapit należy się FK69 (116 znalezień i ponad 1000 uparcie niezalogowanych). Bez Niej nie byłoby napędu do działania. Dziękuję. 
Jak widzicie moc turystów zawitała do nas. Zapewne pominąłem wielu gości za co przejpraszam a którym dziękuję za przybycie.
Zaczęliśmy od powitania Szanownych Gości. Wantsky wspierał dzielnie stojąc obok i robiąc głupie miny. Potem poszło: rozstrzygnięcie końkursu "Geopyra na wakacjach" na korzyść TomSoka (pozdrawiam), który zrobił fotę w rzymskim Koloseum deklasując rywali i i zdobywając nagrodę czyli obraz (na focie), wręczenie zaległego kubka Sadkowi (jeszcze raz sorry ale nie było biało-niebieskich), rozdanie pamiątkowych woodów - mamy nadzieję, że to nie była ostatnia edycja :-) i smyczy w kolorze Yellow, życzenia dla Geopyry i gromkie sto lat (!!!), tort, który połamał nadgarstki evenowiczów, dwa torty od Mamuśki (nie zdążyłem spróbować, wszystko zjedli, Mamo), okazanie zebranym logbooka eventowego,  zapowiedź końkursów eventowych potem wymiana woodcoinów, logowanko TB i pałaszowanie żarcia. 
Tu dziękuję Mistrzowi Maciejowi za chleb wypieczony pod fachowym okiem specjalistów z branży piekarskiej. Bajon (Husky): wszyscy pytali skąd taki chleb?!? Dziękujemy!!! Smalec, ogóry, kiełba i browar doprawiły wszystkiego. Po jakiejś godzince kiedy kartki z nickiem trafiły do mojego wora zaczęliśmy drugą część spotkania pod hasłem: losujemy. Sierotki-dzieci wyciągały losowane nicki a myśmy rozdawali prezenty. Do eventowiczów pofrunęły same nieuszczęśliwiające dobra materialne: kubki, zestawy sportowe przywiezione przez Reviewera z UEFA i gwóźdź programu czyli byczy logbook. Oczywiście kto wylosowany został jako "owner" logbooka?!?! TomSok- największy farciarz (nie mylić z pierdzielem) imprezy.
Różnego formatu były poznańskie eventy, te tutaj i te na wyjazdach, ten przerósł najśmielsze oczekiwania dotyczące frekwencji. Wielkie brawa wszystkim, którym się chciało ruszyć cztery litery w niedzielne popołudnie a największe tym, którzy przybyli z zaświatów mając w perspektywie wieleset kilometrów by wrócić do domów. Zapomniałbym o gościach z Czech; Lasicka, Dacinka, Otto, - dekujem Wam!!!
Nie zabrakło również moich gości, którzy przybyli na urodziny Geopyry oraz na moją czterdziechę co było kolejną okazją do spotkania: przybyła Matka Teresa (bez Niej nie było by Wantskich) z siostrą Basią i szwagierem Alkiem, Renia (bez dogorywającego Pacia), prof. Ziółko, Wujo Szczepan (pomysłodawca eventów Morsowiskowych), Szatan i Daga w towarzystwie zaliczającego tort głową Igiego oraz niestety bez Petera ale za to z Elą Martucha!!!Baaaaaardzo integracyjne spotkanie. Niech widzą czym się zajmujemy i co to takiego ta GeoPyra. Tu muszę się zatrzymać i podziękować przyjaciołom za pamięć, przyjęcie zaproszenia,  życzenia i prezenty, których część z nich z wiadomych przyczyn przestaje istnieć (chociażby teraz siedząc w wesołym nastroju). Mimo, że teraz będzie z górki to mam wrażenie, że dopiero życie się zaczyna.

uczestnicy: 130 geołotrów
straty: NIE WYKONALIŚMY ZDJĘCIA ZBIOROWEGO!!!!! wnioski: kolejny event ze scenariuszem z łapie :-)
zyski: turbośmigła odpalone

Ps. szczególnie dziękujemy Mr Plombie (Wrocław, Karkonosze) za życzenia dla nas oraz dostawę własnej produkcji Likieru Karkonoskiego z większości znajomym logo, którym to uraczę przybyszów zaraz po wyjściu z wody  na kolejnym evencie GeoPyry pod koniec grudnia (Morsowisko 2nd edition)- kieliszki już zostały na tę okolicznośc nabyte.


jak widać powyżej niektórzy czekają na "za rok"

udash69&wantsky