Przejdź do głównej zawartości

Pyry w Mieście Łodzi


LONK LONK
 AŁEJ....

Latem przyszedł mi do głowy pomysł wyjazdu na keszowanie w Łodzi. Wybór ten wynikał z tego, że nigdy wcześniej nie miałem okazji odwiedzić tego miasta, które zdążyło obrosnąć w całkiem słuszną ilość ciekawych skrytek. Niedługo później do wyprawy dołączyły Boann, jolekka oraz nadulka, zaś na II urodzinach GeoPyry padł pomysł, by w trasę ruszył jeszcze jeden pojazd, a konkretnie Gammerowóz, który zabrał na pokład Falbi, Wishmastera i leito76. 


W tak silnym składzie chwilę po 6:00 wyruszyliśmy w drogę. Przed dojazdem na miejsce nie mogło zabraknąć kilku skrytek po drodze oraz krótkiego postoju z dinozaurami pod Koninem. Także na autostradzie niczego nie omijaliśmy, a po zjeździe z niej rozpoczęliśmy eksplorację Łodzi i okolic od Zgierza, udając się następnie w kierunku serii Wyzwanie matematyczne – trochę chęchów dla odmiany od zgiełku dużego miasta. Godzina eventu, którego byłem organizatorem, zaczęła się niebezpiecznie zbliżać, więc w dalszej drodze w kierunku centrum zgarniętych jedynie kilka tradycyjnych będących najbliżej naszej trasy oraz obowiązkowo niezwykle interesujący earthcache – Araucaria.
Na event dotarliśmy punktualnie, a większość przybyłych miejscowych keszerów – zarówno wyjadacze z 2000+ znalezień, jak i początkujący – już na nas czekała. Przy okazji poznania nowych twarzy nie mogło zabraknąć wymian PWG, więc kilka kolekcji się istotnie powiększyło. Po zakończeniu eventu adamas84 opowiedział nam nieco ciekawostek, oprowadzając po fragmencie miasta. Po posileniu się (w międzyczasie nastała ciemność) z nowymi siłami ruszyliśmy na dalsze keszowanie. Mieliśmy przy tym okazję do obejrzenia ciekawych rezydencji, pałaców i kościołów oraz odwiedzenia drugiego earthcache’a, który wymagał dodatkowo trochę trudu, ukazując jednocześnie interesujące informacje na temat wody w Łodzi. Przy wyjeździe z miasta zaliczonych jeszcze kilka skrytek tradycyjnych, a na autostradzie oczywiście wszystkie MOP-y po drodze. Ostatecznie dotarliśmy z powrotem do Poznania nieco po północy, bogatsi o wiele ciekawych skrytek i kolejne doświadczenia. 
Ogromne podziękowania dla wszystkich Współkeszujących za towarzystwo, a dla Założycieli za pokazanie miejsc. 

To pisałem ja,
 prowodyr całego zamieszania 
- bartas.pl.