![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7lsHekeJWlr-3g57BfPVfFIL13Z3bCKzrrKqdYXBF2wu4aPjx07wGf9rLckaYqfa6z4lf9-toUyDKugThSAtpOXAdGftrxeVV31F3Bj16p0-ebtggArRsPddrczUU1JMB31-IY6QyNYI/s200/20171028_190008.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYwCSR_S_qer9IT09Hu7MSfU13cKt41WqW2CyUlrH_kH3cc6UbIENBaa21FzCRlzRujYT_zmA4HIVrKPb8U6tpo-Qa5_CP6lDPT5DETq4_VTUrsCnFDTlK46g9lkTJG5AOD3riir9xIfs/s200/6758c253-d06c-4136-9970-e4392927d94b.jpg)
Wracałem akurat z Boann, Tymem i Chętkiem z eventu w Bydgoszczy i rzutem na taśmę (w ten jakże zimny wieczór) zakotwiczylem w okolicach Półwiejskiej gdzie na kordach określonych przez Organizatorów zebrało się grono keszerów. Z racji baaaardzo mokrej pogody Suavis i Jarod przenieśli kordy startowe do siebie pod dom skąd keszerzy pod eskortą Gospodarza doprowadzanii byli na górne piętro kamienicy w której ugoszczona nas dobrami wszelakimi. Bardzo mile spędzony czas poświęcony keszerskim pogaduchom. Grupę stanowili: WWalenciaki, PGC (w ograniczonym składzie), DFMAM, kiwi7PL, Boann, mr_yoda93, mstachul, mi i ol, Borki2000, piotrmichal (chyba nikogo nie pominąłem). Wszystko to na kilku metrach kwadratowych w domowym zaciszu przerażającygo tego dnia lokum Draculi i jego Pomocnicy.
Po udanym spotkaniu ni skonsumowaniu do wyboru ARh+, ARh - i ARh0, gumorobaków, świeżych móżdżków, pająków i kawy rozeszliśmy się do domów a po zalogowaniu eventy jego internetowy track Organizatorzy wywalili do lochów. Na pamiątkę spotkania został fluorescencyjny logbook.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiK49QEVWkuJwhGwEatZRUp8i6ySOKBKsIx-lmoT_xrNqzYe0beZYTP_l7S_EtTd60lfgBSQerBNWMXoiApoqov9N6NmUGwyYO589ZivbdCUeOnaRKc5rAIKD_WbgUw7xHShQW8YOyqYh8/s320/IMG_20180101_181444.jpg)
Po złożeniu sobie życzeń w to sylwestrowe popołudnie keszerzy udali się na kierunki by dalej świętować przełom roku. Niektórzy myślami byli już na evencie zorganizowanym w dniu następnym a owe spotkanie było dla większości ostatnim zalogowanym keszem upływającego roku.
Tym razem spotkaliśmy się "rok później". Suavis i Jarod idąc za ciosem skrzyknęli nas w tym samym miejscu co poprzednio by uczcić kolejny zaczęty rok 2018. Z racji stanu zdrowia i zdolności koordynacyjnych posylwestrowych ruchów uczestników zajścia event został przesunięty na godzinę 16tą. Niektórym pokrzyżowało to delikatnie plan dnia ale i tak przybyliśmy licznie by złożyć sobie życzenia i móc podjąć wspólne noworoczne postanowienia (nie, Wiechlina?). Miło, że na spotkanie przybyło kilkoro rowerzystów a niektórzy nawet z dalszych stron.
Ja ze swojej strony bardzo dziękuję z "aranż" eventów i możliwość spotkania osób, które częściej widzę w logach niż na żywca.
Wszystkiego dobrego i aby rok 2018 był dla nas bezpieczny a postanowienia wypełnione w 200%.
udash
sześćdziesiątydziewiąty