Koniec wakacji upłynął pod znakiem sierpniowego
eventu jaki zorganizowali u nas Francuzi (!!!).
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimXGESnhwCkFQVBkIewfUD-Gol8jMuTuJgbkW1tCJC7S-j0XmEdvhSVQTB0CsMFvkPsap_9onv7oRhtvKbxTPkW7A0mKgL53xsnyhuxD-TeZoS90vr_EtCK3qnN_Ng067uxRY8M0qukqM/s320/20150823_175429.jpg)
"French Visit in Poznań", bo o nim mowa, zaplanowano na poznańskim Starym Rynku nie spodziewając się zapewne geokeszerskich tłumow. Założycielka,
Fleuretcie (#355), postanowiła zebrać kogokolwiek o 17.30 przed ratuszem. Jej mina wyrażała zdziwienie i niedowierzanie kiedy na event przybyła ponad trzydziestka ciekawych i jak zawsze gotowych na wszystko poznańskich geoświrów. Zjawiło się kilkoro eventodebiutantów, co bardzo cieszy oraz pojawiło się w naszych kieszeniach kilka nowych woodcoinów (woodcoin Danimaka był moim setnym w kolekcji co uradowało szczgólnie). Niektórym udało się zalogować kolejne TB i geocoiny.
Francuscy geokeszerzy bardzo podziękowali za liczne przybycie (Wy nigdy nie zawodzicie bo to przeca święto) i dali do wpisu bardzo oryginalny logbook, który przedstawiam na zdjęciach.
Organizatorka stwierdziła arbitralnie, że Polacy są bardzo mili, gościnni i uśmiechnięci oraz, że wybornie się u nas keszuje. Chyba wie co mówi bo mieli za sobą zgarnianie skrzynek w Poznaniu i Krakowie. W rozmowie okazało się, że to przyjechali na ślub syna, który poślubił właśnie Poznaniankę i przy okazji postanowili sprawdzić co tam w naszym geoświatku słychać. Dowiedzieliśmy się również, że pochodzą z dwóch różnych francuzkich biegunów czyli z Marsylii i Normandii. Kończąc wizytę w naszym mieście otrzymali żelazny zestaw geopyrlanczyka: długopisy, woody, smycze i blachy. Rozstali się zachwyceni co wyrazili w poście komentującym event.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-y5Z-ujCWtJbMhXiUtcWPndsbc0kg_SmmSO-xZ9epfzdfP88Xylj3QVtj4WBr2dmJkgxXxsk95UzH0r5QNVcmD4mAHV0aXUYY4P21W09huoOdah5oyfV8p2hKRXg2bjoKZXlU1DGhwOU/s320/20150823_181313.jpg)
Miło było nam się spotkać w takim gronie i pogwarzyć o wspólnej zajawce. Ja z FK69 przybyliśmy na rowerach kończąc tym samym cały dzień keszowania w towarzystwie Suavis i Jaroda a później już samotnie wykańczają Stachulowe Demony. Event potrwał 1,5 godzinki, ustaliliśmy kilka faktów dotycząych następnego spotkania i niespodzianek jakie szykujemy na początek września. Wiem już z dobrze poinformowanych, źródeł, że przybędą do nas ludziska z całej Polski. Kto umi niech modli się o słońce :-)
Je vous remercie beacoup et vous voir
obojętnie co to znaczy
udash69