Przejdź do głównej zawartości

GEOpyry ścigały się po duktach leśnych…

 
who i who?
Około miesiąc temu niektórzy z nas (nadulka, Gammera)  debiutowali w wyścigach rowerowych w Kostrzynie. Był ból, zmęczenie i pot ale nikt nie powiedział, że to nasz ostatni raz.
Dziś postanowiliśmy wziąć udział w kolejnym wyścigu serii MTB Solid w Wilkowicach w składzie jolekka, nadulka, Gammera i maly0o. Na starcie wyścigu Solid MTB stanęło około 450 kolarzy. Zawodnicy mieli do pokonania trzy warianty tras: giga, mega i mini. My oczywiście jak na początkujących amatorów przystało zgodnie wybraliśmy trasę mini. Trasa wyścigu Solid MTB Wilkowice wytyczona była wyłącznie na terenach leśnych. Po wczorajszych deszczach czekały na nas kałuże, błoto i śliska nawierzchnia do tego korzenie, piach i wysokie trawy, liczne single tracki, zwłaszcza w okolicach wąwozu „Chiny”, podjazdy i zjazdy. Trasa liczyła ok. 25 km i pisząc z perspektywy uczestnika mogę szczerze napisać, że było suuuuper.
 Zastanawiałam się co bym powiedziała gdyby ktoś zapytał nas: ”Dlaczego bierzemy udział w wyścigach”? Żartobliwie na pewno wielu z nas by odpowiedziało, że dla „żelastwa”, które ciąży nam na szyi po dojechaniu na metę, ale tak naprawdę to jest pasja (relacjonuje nadulka. przyp. udash69). Ja kocham swój rower, uwielbiam robić wycieczki na dwóch kółkach. A przypominając sobie dzieciństwo i lata szkolne to zawsze lubiłam sport i rywalizacje. Cieszę się, że w każdym wieku można wrócić do swoich marzeń i je realizować. Poza tym sport to zdrowie a czysta rywalizacja jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
Każdy z nas dał dziś z siebie wszystko i powiem wam więcej, jesteśmy coraz lepsi czego dowodem są nasze wyniki. Pyrki górą!!!

Pierwszy na mecie był maly0o, druga nadulka… potem jolekka i Gammerka. Na uczestników wyścigu czekały na mecie pyszne smakołyki, które sprawiły, że wróciły nam siły aby umyć nasze obłocone rowery;-) Szkoda tylko, że nie czekały prysznice bo też by nam się przydały;-)  Na koniec wybraliśmy się na zwycięską pizze do pobliskiej restauracji gdzie w jakiś niewyjaśniony sposób znikają paragony;-)

I to było by na tyle z tej krótkiej relacji. Już niebawem kolejne zmagania naszych szalonych GEOpyrek… Trzymajcie za nas kciuki i oczywiście ruszajcie z nami spełniać nasze sportowe marzenia… 
Pedałujący.