Przejdź do głównej zawartości

Ekopyraton'24 za nami...

Po porządkach kurz już opadł, zebrane przez nas śmieci zostały odebrane, najwyższa pora więc zalogować eventy… i podsumować Ekopyraton’24.

Można w skrócie powiedzieć – działo się 😊
Zaczęliśmy z przytupem, na Szachtach od strony Kopaniny. Były części od lodówek i telewizorów, było dużo szkła i pożyczanie taczki od localsów. Na starcie, czekał na nas quiz z nagrodami, a na zakończenie – CITOwe przypinki i keszyk do podjęcia. Wbrew obawom - deszcz zaczął padać dopiero po evencie.


Drugiego dnia – stopień trudności wzrósł nieco, bo padało, a śmieci leżały w warstwach. Flagrate znalazła całą kolekcję militarnych figurek, a Dadoskawina – choinkowe bombki. SebaGeocaching  odniósł rany w walce o dobro Matki Ziemi, ale na szczęście byliśmy zaopatrzeni w apteczkę 😊 Taczki w sumie nie brakowało.


Trzeci dzień EkoPyratonu przyniósł niejakie wytchnienie – co prawda było zimno, ale czekała na nas dodatkowa atrakcja w postaci zwiedzania Fortu IVa, a Ci najwytrwalsi załapali się także na ognisko. Początkowo wydawało się, że śmieci będzie mniej, ale po jakimś czasie z radością powitaliśmy powrót taczki 😊


Poprzednie 3 CITO nie przygotowały nas absolutnie na to, co czekało na nas w czwartym dniu EkoPyratonu. Łęgi Dębińskie jak się okazuje stanowią dla niektórych darmowe miejsce wywozu odpadów… 2 kanapy, wędki, opony – czego tam nie było! Na stertę pampersów spuszczamy zasłonę milczenia… Na szczęście to na tym evencie padł rekord frekwencji, a po spotkaniu, aby ukoić zszargane nerwy (i zmysły!) grupowo podjęliśmy jedno multi i zagadkę.


Przedostatni event odbywał się w okolicach mostu Lecha. Śmieci i tak znalazło się sporo, ale mimo wszystko odprężyliśmy się nieco wśród szumu drzew i plusku rzeki, a najciekawszym znaleziskiem okazało się być poroże. No i obyło się bez taczki 😊


Ostatecznie dobrnęliśmy do finału – na szóstym CITO zdecydowanie postawiliśmy na współpracę. Tereny na Górczynie, gdzie powstaje ogród społeczny, to prawdziwe wyzwanie i pewnie jeszcze tam wrócimy. Tymczasem demontaż pseudo szklarni, wynoszenie mebli, desek i wykładzin zdecydowanie nas nie przerosło – taczka na nic by się tu nie zdała – a my i tak daliśmy radę! Po ciężkiej pracy starczyło czasu i na przyjemności. Najwytrwalsi EkoPyratończycy  - flagrate, LadyAnia, Alizee i dadoskawina zgarnęli nagrody książkowe. Losowanie na najdziwniejszy znaleziony śmieć wygrali Antek z TeamSzczurekPi i Janek (MiszelkowySchowek junior). A na zakończenie – jako że poprzedniego dnia Matka Ziemia obchodziła swoje imieniny – był i okolicznościowy tort. No i publikacja challenga 😊



Ponoć organizatorzy EkoPyratonu odbyli naradę i zebrali lessons learned z tego projektu. Wygląda więc na to, że to nie ostatnie słowo w kwestii CITO maratonu. Pora więc chyba rozważyć zakup taczki… W końcu - kolejny sezon na Cito zaczyna się już 1 października 😊


MiszelkowySchowek