
Event zatem znakomity dla dzieci (którzy pozbyli się starych) i dla dorosłych (których dzieci zajęte były pozbywaniem się starych). Lekki żart bo okazało się, że akurat ten event zintegrował pokolenia jak żaden inny. I o to chodzi bo oprócz wódki, browara, fajek i brzydkich wyrazów wszystko jest dla wszystkich. Podkreślę, że na evencie pojawilo sie kilka nowych twarzy, którzy raczej zaszczycą nas swoja obecnością na przyszłych spotkaniach.

Jak stwierdził mały Tymon (lat 7) idąc na event: pewnie będzie Twister bo też ma planszę. Szkoda, że nie było. Dorośli byliby wniebowzięci. Pewnie też słabo byłoby z rozstawieniem bo frekwencja przerosła oczekiwania Gospodarzy. Daliśmy jednak radę jak zawsze miksując się między salkami.
Jak to event geocacherski nie zabrakło też typowych zajęć spotkaniowych. Woody (zadebiutowało kilka w tym eventowy), TB, geocoiny, bajerka i ciort wie co jeszcze bo wszędzie mnie przecież nie było.
Ps. Zapomniałem o jeszcze jednej pozycji z przeszłości MASTERMIND. Zagrałem z Gammerą i rozpykałem Go w sześciu ruchach. Pewnie chłop zrewanżuje się przy okazji lub na kolejnym evencie.
dzięki Faud za pomysł
dzięki Leito za wodę dla wszystkich
dzięki wszystkim za przybycie
udashsześćdziesiątydziewiąty
(nadal bez fejsa ale zaglądam eFce przez ramię)