Przejdź do głównej zawartości

Sprawozdanie z dzisiejszego keszowania 06.12.2014 r.

Miałem tą przyjemność, że w dniu dzisiejszym tj. w dniu Mikołaja, moja małżonka 87kari postanowiła postawić swoje pierwsze kroki w geocachingu. No i muszę powiedzieć, że zebranie 18 keszynek w pierwszym swoim dniu keszowania – to liczba godna !!! Ale zacznijmy od początku. Dzień wcześniej eska od Gammery czy jesteśmy chętni na długi spacer w sobotę po Rusałce i Strzeszynku. Akces zgłosili ejber82, Kristovxx to dlaczego mielibyśmy odmówić. Oczywiście wykonałem jeszcze połączenie telefoniczne do udash69 i już wiedziałem, że nasza ekipa będzie liczniejsza. Zbiórka o godz. 10.00 na współrzędnych pierwszej skrytki. Na miejscu zorientowaliśmy się, że do pomocy mieliśmy dwa czworonogi: Jaspera (Gammery) i moją Bonitę. Tradycyjnie udash69 wraz Chentkiem (udash jr) spóźnili się, ale do tego już się przyzwyczailiśmy.

Ruszyliśmy w celu pozyskania 17 Gammerowskich keszynek. Pogoda nam dopisała, zimno nie było, wiatru praktycznie zero, nic tylko spacerować i po drodze zaliczać kolejne skrytki. W międzyczasie krótkie przerwy a to na odpoczynek, a to na uzupełnienie płynów i wtranżolenia Chentkowych chlebowych chipsów.


Później zaliczyliśmy małe przeszkody, które dotyczyły przepuszczenia I Biegu Mikołajów (Chentek przybijał piątki z Mikołajami, ale tylko z tymi którzy mieli brody) ale mimo wszystko brnęliśmy do celu.


Była też próba przepłynięcia jeziora strzeszyńskiego na łodzi, ale jak sami zobaczycie na zdjęciu wystarczyło, że udash69 wsadził tam swoje cztery litery i trza się było ewakuować.




Na skrytce nr 9 odłączyli się ejber, który musiał jeszcze dzisiaj jechać do tyry i Kristovxx, który z racji nadchodzących świąt i przyjazdu teściowej musiał ogarnąć mieszkanie !!! Później po kolei, ze spokojem podejmowaliśmy ostatnie już skrytki. Idąc wzdłuż trasy wyznaczonej przez Gammerę, można zobaczyć wspaniałe widoki, urokliwe miejsca i drzewa ścinane przez bobry.




Mimo iż, tyle razy odwiedzałem jezioro strzeszyńskie zawsze są miejsca, których nie sposób zobaczyć gdyby nie nasza zabawa. Żonka powiedziała, że zaliczyła przyjemne z pożytecznym. Zebrała 18 keszynek (17 Gammery i Wolę Mostek), a przy okazji spaliła 880 kcal J. Muszę przyznać, że miejsce godne polecenia na wspaniały rodzinny wypad. Jeśli tylko pogoda dopisze, proszę koniecznie zaliczyć te skrzyneczki bo widoki, cisza, spokój to jest to, czego nam potrzeba po pracowitym tygodniu.




Ogólnie w 4,5 godz. znaleźliśmy 17 keszynek, które pod każdym względem są dopieszczone. Gammera bardzo czuwa nad każdą ze skrytek i postarał się o wyjątkowe miejsca.







Takie miejsca zasługują na pokazanie, pomysł z umieszczeniem tutaj takiej serii, to strzał w dyszkę !!!
Z tego też miejsca gratuluję koledze i cieszę się, że nauka nie poszła w las (tzn. poszła ale w parze z jeziorami). Mała podpowiedź dla kolejnych poszukiwaczy – zabierzcie ze sobą rowery, bo jeśli wybierzecie się na spacer, to ……. poczujecie nóżki. Cała dzisiejsza ekipa, pozdrawia naszą geokeszerską brać !!! Trzymajcie się ciepło !!!