Przejdź do głównej zawartości

09/10.01.2015 - Sherwood k/Szczecina

Jak informowaliśmy wcześniej udało się skrzyknąć ekipę wyjazdową na czesanie Lasów Sherwood k/Szczecina. Założenie było proste - jedziemy w dwóch celach:
1. znaleźć pewnego kesza w Świnoujściu,
2. wyczesać Puszczę Bukową na płd.-wsch. od Pogoni Szczecin jako rycerze z Geopyrlandii (rysunek poniżej).


Piątek. Godzina 16.00. Z Poznania powoli wyrusza Renault koloru białego kierując się A2-ką w kierunku granic Księstwa Geopyrlandzkiego i przekracza próg kolejnego województwa. Skład Teamu to czeterech rycerzy:
- Gammera;
- Wishmaster;
- Łontski;
  i mua.
Cel: Świneminde i dziabnięcie skarbu templariuszy strzeżonego przez strasznego Telesfora, a potem Lasy Sherwood k/Szczecina. Nagle straszna wieść: koleżeństwo z Geocaching Szczecin poinformowali nas, że te traile w Puszczy są słabo mobilne samochodem. To nas podrażniło. Wpadamy do Świneminde i palimy po kolei wsie (czyt. "keszyny"). Kiedy osiągneliśmy zamierzony cel i łup został zdobyty Dadoskawina i Holoskawina musieli poczuć się lżejsi o co najmniej jeden ważny mieszek. 
Wiemy z postów, że nas śledzili, podobnie jak przestępujący z giery na gierę Leito, Ejber i reszta poznańskiej ferajny. Oczywiście Dado i Holo przysłali swoich szpiegów (rysunek poniżej). Pełna konspira. Spotkaliśmy ich. Po dwóch minutach żarli nam z łapy.


Skoro nam tak łatwo poszło, to uderzyliśmy szybciutko do sąsiadów z Germanii. Jak nie DNF to w opisie poziom 10 i wisi na krzoku. Po krótkiej bitwie, rozpoznaniu walką i przekonaniu się, że Garmańscy K. Oprawcy to słabi przeciwnicy, napadamy na sam Szczecin. Wykonujemy obejście i wdzieramy się klinem przez same serce do miasta na zachód. Oprócz zachodniego traila czyścimy ścisłe centrum. Jest już 8.00 rano. Zdygani i szczęśliwi stajemy się posiadaczami kolejnych 53 skrzyneczek, Było 54 ale jeden z Twórców informuje nas w drodze powrotnej mejlem, że nie zalicza nam jednej sztuki. Nie to nie. Wozy z łupami mamy tak bogate, że koń ledwo ciągnie...


Wynik: 53 keszyny
Dystans: above 800 km
Niedostatki: brak naszych kobiet (przynajmniej ja)
Dostatki: miszyn komplit
To by było na tyle. Dobranoc.

Nie byłbym sobą gdybym nie wspomniał, że to BLOG dla Was i Wasz. Gdyby komuś do łba strzeliło, żeby podzielić się swoimi wypadami to zgłaszajcie się. Dodam Was do osób uprawnionych.