Przejdź do głównej zawartości

Pierwsza rocznica w Geocaching!!!

14.01.2015 r. Witam serdecznie kłania się leito76. Tak tak, stało się. Dzisiaj właśnie mija mój pierwszy rok w Geocaching.


 Rok pełny wrażeń, niezapomnianych wydarzeń, spotkania pozytywnie zakręconych ludzi oraz odwiedzenia niesamowitych miejsc z historią w tle. Początki nie były łatwe, ciężko było mnie namówić do naszej gry terenowej. Jakoś nie było chemii ale równo rok temu, wracając z pracy Pan udash69 wziął mnie aby podjąć swoją kolejną skrytkę.
Poszedłem z Nim, żeby się już odczepił i nie marudził o falconach, logbookach czy travel bugach. Wspomnę jeszcze, że jakąś godzinę wcześniej zarejestrował mnie na siłę na stronie aby mieć swoje konto. Pomyślałem, no dobra konto to jeszcze nie zobowiązanie. I zaczęło się, ten pierwszy kesz - to miał być mutlikesz ( już mnie zaczęło przerażać ). Udaliśmy się zdobyć, podjąć Lasy, lasy, wszędzie lasy! / Forest Everywhere! autorstwa Layio. Nadmieniam, że to był styczeń, dochodziła godzina 16.00 i wchodzimy do lasu połączonego z bobrowiskiem.


Zaczęliśmy dość niefortunnie, bo od dupnej strony. Wszędzie było widać (póki było jasno), pracę bobrów, pełno drzew przewróconych na podtopione łaki, lasy - widok naprawdę zapierający dech ale....ja już miałem przemoczone buty, nogi i prawie spodnie do kolan. Zacząłem się zastanawiać czy już nie lepiej było słuchać w robocie tych pierdół o tej całej zabawie, niż taplać się po kolana, w zimie, w ciemnym już lesie. Samemu nie chciało mi się wracać, toteż brnąłem za moim przewodnikiem do przodu w celu znalezienia mojej pierwszej keszyny.
Po pewnym czasie w moim telefonie, w aplikacji pokazało się, że jesteśmy w sumie na miejscu i trzeba się po prostu porozglądać. I bingo, w sumie cieszyłem się że znalazłem swój pierwszy skarb (chyba tylko dlatego, że już mi było zimno, mokro do chaty daleko i chciałem wiać), ale udash69 nie pocieszył mnie. Mówi, że to dopiero pierwszy etap, myślałem że robi sobie jaja, ale w sumie aż tak tępy nie jestem i pomyślałem, że skoro coś nazywa się "multi"to chyba ma racje. Niestety (albo i stety dla mnie) już było tak ciemno i w dodatku gdzieś w oddali łamały się krzoki, że postanowiliśmy odpuścić i przyjść na drugi dzień. Jak postanowiliśmy, tak tez zrobiliśmy. Zadanie dokończone kolejnego dnia.


Pierwsza moja keszynka stała się faktem. Potem..............jakoś już poszło. Jedna skrytka 100 metrów od mojego mieszkanka, podjęta pod osłoną żony i psa, samemu jakoś tak dziwnie wydawało mi się macać drzewo. Następne to już po drodze do czegoś tam, a to do pracy, a to na trening z dzieciakami, a to w odwiedziny do rodziny. I tak już rok walnął jak z bicza !!!
Przez ten rok poznałem fantastycznych ludzi, którzy mają pasję, którzy nie marnują czasu w fotelach a robią coś z pożytkiem dla innych ludzi, dla miasta. Odwiedziłem niesamowite miejsca, których nie zobaczyłbym gdyby nie Geocaching. Były to zarówno wspaniałe zamki i pałace, były leśne triale, jak i zaniedbane stare cmentarze, piękne zabytki i historie zapierające dech w piersiach. Spodobała mi się również wyobraźnia ludzi zakładających skrytki, bo czasami spotykało się takie maskowania czy sposoby ukrycia keszynek, że klękajcie narody.




Cieszę się również z tego, że udało mi się wkręcić parę osób. Nieskromnie napiszę, że osoby te stanowią teraz siłę w poznańskim geocachingu. Zakładają wspaniałe skrytki, urządzają spontaniczne najazdy na sąsiednie województwa. Zawsze jestem zapraszany do teamu wyjazdowego. Przebywać w ich towarzystwie i szukać z Nimi kolejnych skarbów, to czysta przyjemność i zaszczyt. Atmosfera jest zawsze na najwyższym poziomie i tak naprawdę czego możemy chcieć więcej ??



Poznański geocaching, to powoli Światowy poziom. Staramy się wszyscy po trochu, coraz bardziej rozpowszechniać to co robimy a robimy wiele. O naszych skrytkach już w Polsce robi się głośno, że fajne, w super miejscach a co najważniejsze aktywne, suche i jest ich coraz więcej. O poznańskich eventach czyta się już nawet w Ju Es Ej i dobrze niech zazdroszczą i biorą przykład a co ?????




Pierwszy rok uważam za udany.
Znalazłem 606 skrytek (mogło być więcej ale czasami brak czasu, czasami zdrowie nie dopisuje).
Założyłem tylko ehhhhh 11 skrytek (10 w Poznaniu i 1 w Trzęsaczu nad morzem, w tym miejscu chciałbym podziękować przyjacielowi za opiekę nad tą keszynką) - są oczywiście pomysły na więcej ale zobaczymy czy to zdrowie pozwoli.
Czuję się zobowiązany do podziękowań: w pierwszej kolejności chciałbym podziękować małżonce, za pomoc, cierpliwość i wyrozumiałość, dzięki Kochanie. Kolejne osoby w kolejce to udash69 za wprowadzenie w świat skarbów, wantsky za zaszczepienie (też wiem, że nie bez problemów) właśnie udasha69. Kolejne osoby ważne dla mnie: ejber82, Gammera, Wishmaster, Filip500, bikerepublik, Bonnie $ Clyde Team, dzięki że nie patrzeliście na mnie jak na wariata (albo jak ja na udasha), kiedy Wam tłumaczyłem o co chodzi w tej zabawie. Dzięki Wam wszystkim, Geocaching ma jeszcze większy sens.
Czym byłyby urodziny bez życzeń ?? Życzę Wam i sobie, abyśmy w dalszym ciągu stanowili tak zgraną paczkę, abyśmy sobie pomagali na każdym kroku i nie dotyczy to tylko naszej zabawy. Dzięki za wszystko. NIC O WAS, BEZ WAS !!!!!!!